
Sąd w Tel Awiwie skazał 19-letniego mężczyznę amerykańsko-izraelskiego pochodzenia na 10 lat więzienia. Wszystko za wywoływanie fałszywych alarmów bombowych w setkach instytucji, w tym szkołach, szpitalach, centrach handlowych, posterunkach policji i ośrodkach żydowskich w USA. Sprawca żądał okupu w najpopularniejszej kryptowalucie na świecie – BTC.
Młody niebezpieczny
Prokurator w tej sprawie stwierdził, że nastolatek przez wiele miesięcy nie był zidentyfikowany i pozostawał nieuchwytny. W tym czasie informował lotniska i komercyjne linie lotnicze o rzekomo podłożonych bombach. Z tego powodu wiele lotów zostało odwołanych, a lądowanie awaryjne odbywało się w eskorcie myśliwców wojskowych.
Jednym z celów terrorysty była ambasada Izraela w Waszyngtonie i senator z Delaware, Ernesto Lopez. Polityk wydał oświadczenie, w którym potępił zamachowca. Po tym Lopez otrzymał wiadomość ostrzegającą go o tym, że jeśli nie zapłaci okupu, jego córka zostanie zamordowana.
Długa lista zarzutów
Nastolatek z południowego Izraela swoją działalność przestępczą rozpoczął, gdy skończył 18 lat. Został skazany za szereg przestępstw, w tym wymuszania, groźby, spiskowanie w celu popełnienia przestępstwa i pranie brudnych pieniędzy.

Zapłata w BTC
Co ciekawe zgodnie z dokumentami sądowymi pozwany zażądał zapłaty za swoje „usługi” w dark necie w Bitcoinie. W ten sposób zarobił niemal 184 Bitcoinów, które warte są około 800 000 $. Sędzia podał szczegółowy cennik usług pozwanego. Telefoniczna groźba dla prywatnego domu kosztowała 40$ – zadzwonienie do szkoły wynosiło podwójną stawkę. Informacja o bombie w samolocie kosztowała 500$.
Pozostaje pytanie: kto korzystał z jego „usług”?