WWE podpisało wieloletnie partnerstwo z Blockchain Creative Labs, aby stworzyć nowy rynek NFT.

Amerykańska firma rozrywkowa, znana przede wszystkim z profesjonalnego wrestlingu – WWE – połączyła siły z Blockchain Creative Labs, aby uruchomić nowy rynek tokenów. Cyfrowe kolekcje NFT będą dot. kultowych momentów z historii takich wydarzeń jak Wrestlemania i SummerSlam.
WWE i NFT
World Wrestling Entertainment (WWE) chce wejść na rynek NFT i stworzyć nową kolekcje tokenów. Ta ma dot. oczywiście wrestlingu. Wiadomo już, że oprócz kultowej cyfrowej kolekcji dot. The Rocka (prawdopodobnie jednej z najbardziej wpływowych supergwiazd WWE wszech czasów), NFT będą zawierać elementy związane z wieloma innymi wybitnymi zapaśnikami.
W raporcie WWE czytamy, że inicjatywa zostanie uruchomiona w wyniku współpracy między organizacją zapaśniczą a Blockchain Creative Labs. Ta pierwsza chce w ten sposób uświetnić najlepsze momenty SummerSlam i Wrestlemanii. To dwa najważniejsze wydarzenia WWE. Scott Zanghellini – starszy wiceprezes firmy rozrywkowej – skomentował sprawę:
„Blockchain Creative Labs szybko stało się liderem w branży z niesamowitym zespołem wykonawczym, który rozumie rynek NFT i jego potencjał”.
Technologia blockchain Eluvio również będzie odgrywać rolę w plamach WWE, ponieważ na jej bazie wygeneruje się całą wspomnianą cyfrową kolekcję. Co ciekawe, jest to przyjazny dla środowiska protokół blockchaina, co oznacza, że transakcje NFT nie powinny być przedmiotem kontrowersji związanych z walką o czyste o środowisko.
Planowany rynek będzie służył fanom jako centrum handlu, kupowania, sprzedaży i przechowywania tokenów cyfrowych. Jednak jego oficjalna data premiery nie została jeszcze ogłoszona.
Podczas gdy niektórzy uważają niezamienne tokeny za wyjątkowy sposób na wejście do branży aktywów cyfrowych, inni eksperci, tacy jak Joe Rogan, nie są do końca świadomi, na czym dokładnie polega ich koncepcja. Komentator sportowy, komik i popularny prezenter podcastów powiedział niedawno, że trudno mu je zrozumieć.
Rogan stwierdził, że nie ma sensu wydawać znacznych pieniędzy na cyfrowe dzieło sztuki, skoro ludzie mogą je pobrać za darmo:
„Oto mój problem, mogę mieć to zdjęcie i mogę je mieć na telefonie”.
Z drugiej strony dodał, że sam nie jest przeciwny sektorowi kryptowalut, przyznając, że jest hodlerem aktywów cyfrowych. Nie ujawnił jednak, na jakie tokeny ma ekspozycję.