Według Christiana Noyera, cyfrowe waluty banków centralnych mogą być dostępne dla konsumentów dopiero za 10 lat. Przewiduje jednak, że płatności w walutach cyfrowych między bankami komercyjnymi będą miały miejsce już wkrótce.

CBDC dla konsumentów za dekadę
Christian Noyer, były gubernator Banku Francji, jak i były wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego uważa, że na walutę cyfrową banku centralnego (CBDC) dedykowaną konsumentom przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Według Noyera, pierwsze konsumenckie CBDC mogą zostać wprowadzone na rynek dopiero za 10 lat.
Warto jednak zwrócić uwagę, że waluty cyfrowe niektórych krajów są już właściwie gotowe i wkrótce możemy spodziewać się ich emisji. Najbliżej wydania CBDC są oczywiście Chiny – program pilotażowy cyfrowego juana rozpoczął się już w grudniu. Podobne plany ma też Kambodża – do deklaracji tego kraju należy jednak podchodzić z dystansem. Własną "kryptowalutę" ma już natomiast Wenezuela, mianowicie Petro, jednak według ekspertów projekt ten należy uznać za kompletną porażkę.
Prawdopodobnie Noyer ma na myśli europejskie waluty cyfrowe. Choć nad CBDC pracuje m.in. Francja i jeszcze w tym roku zamierza przeprowadzić test waluty, to jest ona skierowana wyłącznie do podmiotów z sektora prywatnego, nie konsumentów. Natomiast banki centralne innych krajów europejskich są obecnie na etapie dyskusji, czy takie waluty w ogóle mają uzasadnienie, nie należy więc spodziewać się konsumenckiego CBDC w Europie w najbliższym czasie.
Noyer uważa, że większość banków centralnych będą raczej patrzeć na to, co robią banki komercyjne. Jego zdaniem doprowadzi to do powstania potencjalnej waluty cyfrowej dla płatności hurtowych między bankiem centralnym a bankami komercyjnymi.
Noyer stwierdził, że to wzrost zainteresowania prywatnymi walutami cyfrowymi takimi jak Libra, zachęcił dużą liczbę banków centralnych do zbadania możliwości CBDC – obecnie tego typu walutami zainteresowanych jest ponad 50 banków centralnych z całego świata. Dodał jednak, że banki wielu krajów nie są przekonane co do walut cyfrowych, zwłaszcza prywatnych, jak "kryptowaluta" Facebooka. Wahania wynikają między innymi z obaw o prywatność i wpływ takich walut na kontrolę polityki monetarnej. Mogłyby one także zakłócić pozycję banków komercyjnych w systemie finansowym.
Przeczytaj także: Banki centralne łączą siły i rozważają emisję własnych walut cyfrowych