Cloud token, Cloud token wallet czy też Cloud 2.0, chowająca się za wieloma nazwami platforma obiecywała użytkownikom duże pasywne zyski, czym zachęciła do siebie wielu inwestorów, którzy wpakowali w nią niemałe pieniądze. Plan działania brzmiał pięknie, a w sieci krążyło wiele pozytywnych opinii o cudownej aplikacji. Rzeczywiście, inwestycje użytkowników w wirtualnym portfelu mnożyły się błyskawicznie, jednak z ich wypłaceniem było już gorzej.

Czym tak naprawdę jest Cloud token wallet?
Cloud token od samego początku swojego istnienia pełen był niespójności i niejasnych mechanizmów. Powstała w 2019 roku platforma obiecywała inwestorom pasywny zyski rzędu 6-12% miesięcznie, a jedynym warunkiem było zdeponowanie odpowiedniej ilości środków.
Na głównej stronie aplikacji znaleźć można informacje, że Cloud token to kryptowalutowy portfel, który podłączony jest do bota handlowego Jarvis AI bot, który handluje kryptowalutami użytkowników, stosując metodę arbitrażu. Premie przyznawane są co miesiąc, a alokacja odbywa się codziennie w postaci ich tokenów CTO, które w każdej chwili wymienić można na inne kryptowaluty lub dolary amerykańskie. Dodatkowo twórcy aplikacji z dumą oznajmili, że wykorzystują tam technologię blockchain czwartej generacji.
W 2019 roku Cloud Token wallet przestał jednak przeprowadzać jakiekolwiek transakcje, a wielu użytkowników zaczęło skarżyć się na problemy z działaniem aplikacji. Platforma ta okazała się niczym innym jak piramidą finansową wzorowaną na PlusTokenie, która przede wszystkim wykorzystywała początkujących i niedoświadczonych traderów. Dodatkowo przedstawiała ona bardzo zawiłe i niespójne struktury działania ich bota, które były niejasne w szczególności dla niedoświadczonych użytkowników.
Cloud token – sprzeczne informacje
Użytkownicy aplikacji przeprowadzili własne śledztwa, z których wynikało, że informacje podane na głównej stronie Cloud Token dość mocno mijają się z prawdą. Technologia blockchain czwartej generacji, z której tak dumni byli twórcy, okazała się zwykłym kłamstwem. Ich token bowiem był oparty na protokole ERC-20, które stworzyć można w systemie Ethereum, który blockchainem owszem jest, jednak jedynie drugiej generacji.
Sprawą Cloud Token zainteresował się między innymi Kamil Predecki, który omówił ten problem na swoim kanale na platformie YouTube. Po odszukaniu pierwotnego adresu platformy okazało się, że dokonano tam jedynie 5 transakcji, a 99% tokenów umieszczone było pod jednym adresem. Wynika z tego, że Cloud Token wcale nie jest zdecentralizowaną aplikacją, a scentralizowaną platformą, która pozwala na przesyłanie kodów, które jedynie imitują tokeny.
W pierwszej wersji białej księgi Cloud Token można było znaleźć również informacje o jej twórcach. Jednak osoby tam opisane w rzeczywistości nawet nie istniały, a ich profile utworzono, wykorzystując zdjęcia ukradzione z internetu.
Upadek piramidy. Twórca aresztowany?
Cloud token upadło w październiku 2019 roku, jednak Ronald Aai – twórca platformy, nie przyznał się do porażki i w dalszym ciągu zachęcał do inwestycji. W internecie znaleźć można wiele informacji o rzekomym aresztowaniu Aai’a przez chińską policję. Jednak okazało się, że twórca platformy wcale nie znalazł się w więzieniu, a uciekł na Taiwan, gdzie również toczyło się postępowanie w jego sprawie.
Twórca Cloud token wallet usunął wszystkie swoje profile w mediach społecznościowych i… zniknął. W maju 2020 roku na platformie YouTube udostępniono nagranie, w którym Ronald Aai znowu, zamiast przyznać się do porażki, obwinia kryzys gospodarczy związany z Covidem-19, ataki hakerów, a także rząd, obiecując, że pieniądze zainwestowane w Cloud token zostaną zwrócone inwestorów, jednak lokalizacja, z której twórca aplikacji przemawiał, nie jest znana, a na dzień dzisiejszy żaden z inwestorów nie doczekał się zwrotu środków.
Zbiorowe pozwy
Azjatycka aplikacja Cloud token wallet oszukała tysiące użytkowników z całego świata, a z wielu krajów posypały się zbiorowe pozwy przeciwko jej twórcy.
W czerwcu 2020 roku w Tajpeju Ronald Aai został oskarżony przez tajwańskich inwestorów o oszustwo finansowe, których ofiarami byli tysiące Tajwańczyków, a zainwestowana w piramidę kwota wyniosła łącznie 30 milionów dolarów.
Niestety, wśród listy ofiar tej piramidy finansowej znalazło się również wielu Polaków. W tej sprawie jest obecnie toczone międzynarodowe postępowanie, prowadzone przez kancelarię KGH Group.
Cloud token – opinie użytkowników
Internauci wzięli sprawy w swoje ręce. Na kryptowalutowych forach i w opiniach na temat aplikacji znaleźć można wiele ostrzeżeń o oszustwie. Mimo że platforma upadła już w październiku 2019 roku, duża część komentarzy napisana została jeszcze w 2020, co oznacza, że aplikacja w dalszym ciągu konsekwentnie naciąga użytkowników.
Wątek o Cloud token został poruszony również na polskim forum o kryptowalutach – forum.bitcoin.pl, gdzie użytkownik wspomniał o problemie z wypłatą środków z konta i brakiem kontaktu ze strony platformy. Wielu użytkowników włączyło się do dyskusji, ostrzegając innych przed scamem.
Negatywne opinie o Cloud Token i ostrzeżenia użytkowników można znaleźć również w Google play, skąd, o zgrozo, aplikację w dalszym ciągu można pobrać. Do myślenia daje już sama ocena, bo jej średnia z 3829 głosów wynosi zaledwie 1,9 gwiazdek.
Ocena Cloud 2.0 w Google play
Opinie Cloud Token
Chociaż platforma Cloud token oszukała tysiące użytkowników, na dzień dzisiejszy wszystkie witryny z nią związane w dalszym ciągu działają. To jedynie jeden z wielu przykładów oszustw w świecie kryptowalut. Platformę tę poprzedziło wiele innych piramid finansowych obiecujących szybkie i pewne zyski z inwestycji. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby uczyć się i wyciągać wnioski z tych historii, a swoje środki deponować jedynie na legalnych i sprawdzonych platformach.