
Biała księga projektu Libra wywołała spory szum wśród społeczności kryptowalutowej. Temat ten poruszył ostatnio również prezes Pracowni Nowych Technologii (PNT). W materiale zatytułowanym Szczepan Po Śniadaniu #7, Bentyn przedstawia swoje zdanie na temat coina Facebooka.
Na samym wstępie Krypto-YouTuber zaznacza, iż trudno jest powiedzieć cokolwiek nowego na ów temat, jednak nie wszystko zostało jeszcze dodane. Współzałożyciel PNT zastanawia się nad samym znaczeniem słowa libra, dochodzi do wniosku, że może ono symbolizować wolność. Być może kryptowaluta Facebooka miałaby być utożsamiana z wyzwoleniem. Czy to może być główna idea giganta mediów społecznościowych? Według Bentyna nazwa libra może pochodzić od słowa liberty. Oczywiście są to tylko przypuszczenia, teorii na ten temat można by snuć wiele. Autor materiału Szczepan Po Śniadaniu podkreśla, że sama premiera Libry była bardzo dobrze przygotowana (prawdopodobnie Facebook pracował nad tym projektem od roku). Firma wypuściła obszerną dokumentację. Bentyn zaznacza przy tym, iż w projektach kryptowalutowych rzadko zdarza się, żeby wszystko było tak dopracowane. Możemy to zaobserwować na przykładzie samego Bitcoina, gdzie nie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Drugą rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest to, że Libra weszła na rynek od razu z testnetem. Projekt ma również zdolności do smart kontraktów, co oznacza, że na jego blockchainie będzie można wygenerować token. Bentyn zastanawia się nad tym, jakie podejście będą mieli wobec tego walidatorzy, których w tym momencie jest już ponad 30.
Takie jakby ICO...
Prezes PNT wspomina również o tym, że każda firma, która dołączy do projektu, musi wnieść opłatę w wysokości 10 milionów dolarów. Bentyn porównuje cały proces do ICO, bowiem w zależności od ilości instytucji, które wezmą w tym udział zebrana zostanie ogromna kwota. Już teraz, gdy tych firm jest około 30 jest to równoznaczne z 300 milionami dolarów. Z drugiej strony projekt Libra na samym starcie wypada bardzo dobrze, ma dopracowaną dokumentację, posiada testnet już w tej chwili, także pod tym względem różni się od ICO. Bentyn zwraca uwagę także na fakt, że Libra ma swój własny język do programowania. Nie wiadomo jednak skąd wziął się ten pomysł i czemu to miałoby służyć. Jest to dość ciekawe zagadnienie.
Klasyczny masternod?
Zdaniem Krypto-YouTubera projekt Libra jest takim klasycznym masternodem. Żeby założyć masternoda potrzebne jest 10 milionów dolarów. Eksperymenty na rynku masternodów były bardzo rozbudowane, czym więc różnią się one od libra coina? Firmy wpłacają wyznaczoną stawkę, transakcje zostają zatwierdzone i dostają nowe coiny. Jest to dość ciekawa inwestycja, w ciągu roku bowiem dostają jakiś tam procent – twierdzi Bentyn. Projekt Libra poruszył całym światem kryptowalutowym. Pojawiające się reakcje są dość kontrowersyjne. Dla prezesa PNT paradoksalne jest to, iż regulatorzy wypowiadający się w owej sprawie mówią o tym, że kryptowaluta Facebooka stanowić będzie godziła w prywatność użytkowników, nie mówią jednak o tym, iż jest to zagrożenie dla systemu monetarnego. Narzucają narrację, twierdząc, że chodzi im głównie o bezpieczeństwo.
Bentyn – za czy przeciwko Librze?
Krypto-YouTuber oznajmia, iż nie jest w stanie powiedzieć, jakie obejmuje stanowisko w owej kwestii. Jak sam wskazuje, jego odczucia są mocno rozdarte. Z jednej strony projekt zaskakująco dobrze wygląda na pierwszy rzut oka. Zdaniem Bentyna bezsensowne jest jednak to, że będzie nim zarządzała fundacja ulokowana w Szwajcarii. Prezes PNT przypuszcza również, że Facebookowi tak naprawdę nie uda się uruchomić Libry w 2019 roku, nie ruszy nawet przez następne 5 lat, ponieważ wiele państw będzie rzucać w jego kierunku kłody. Bentyn mówi również o tym, że ostatecznie może stać się tak, że ktoś ten projekt odpali, a sam Mark Zuckerberg powie, iż nie miał nad nim władzy... Co o tym wszystkim myślicie? Zapraszamy do prześledzenia materiału!