
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Jak informuje CoinDesk haker, który ukradł SpankChain znaczną sumę ETH, potulnie zwrócił firmie całą kwotę.
Nie taki zły
SpankChain to platforma płatnicza, która szturmem zdobywa branżę dla dorosłych. Niedawno firma ogłosiła, że haker, który ukradł 165.38 ETH, po rozmowie telefonicznej z dyrektorem generalnym, Ameenem Soleimanim, postanowił zwrócić skradziony łup. Haker podzielił się kluczem prywatnym z ETH, a platforma opublikowała transakcję Ethereum wskazującą na pomyślne odzyskanie tokenów.
Dobry uczynek (prawie) gratis
Okazuje się, że ten sam haker dodatkowo pomógł plaformie. Mężczyzna odzyskał około 4 000 żetonów o wdzięcznej nazwie BOOTY, które zostały zamrożone w wyniki ataku. Firma postanowiła podziękować hakerowi (którego tożsamość nie została ujawniona) przekazując na jego konto 5 000 $ nagrody pieniężnej, 4 000 $ za odzyskane tokeny BOOTY oraz 5,5 ETH. Całkowity koszt finansowy tej operacji wyniósł SpankChain 9 000 dolarów.
Wszystkiemu winny bug
Atak możliwy był przez bug’a w „smart” kanale płatności. Co ciekawe, z powodu prac nad innymi błędami w platformie, pierwotnie zespół serwisu nie zauważył brakujących środków. W hakerskim łupie znalazły się też ETH o wartości blisko 9 300 $, które należały do klientów SpankChain. Firma obiecała, że zwróci środki poszkodowanym osobom.
Źródło grafiki: steemit.