
Libra wzbudza wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród polityków. Przedstawiciele branży kryptowalutowej oskarżają Senat USA o namawianie firm do wyjścia z Libra Association.
Politycy o kryptowalutach
Głośnym echem odbijały się w ostatnich miesiącach debaty w amerykańskim Kongresie dotyczące projektu Libry oraz kryptowalut w ogóle. Jak to zwykle bywa w tego typu dyskusjach, pojawiały się głosy zwolenników, jak i przeciwników danego pomysłu.
Senatorowie USA podkreślali, jak ważne może być wykorzystanie technologii blockchain w podtrzymaniu pozycji najważniejszego gracza geopolitycznego na świecie. Z drugiej strony, mieliśmy opinie o Facebooku, jako korporacji, której Amerykanie nie powinni już ufać ze względu na problemy z ochroną danych osobowych.
Pojawiają się też zarzuty o chęć przejęcia części sektora bankowego przez korporacje, które zawiązały konsorcjum o nazwie Libra Association. David Marcus, były szef PayPala, który nie tak dawno zrezygnował z udziału w projekcie, kategorycznie zaprzeczył tym doniesieniom.
"Postawa antyamerykańska"
O wiele bardziej stanowczo wypowiada się obecnie Brian Armstrong, szef giełdy Coinbase. Środowisko kryptowalutowe sugeruje, że dwóch senatorów: Brian Schatz oraz Sherrod Brown, miało wywierać presję na przedstawicielach firm Visa, Mastercard oraz Stripe, będącymi częściami Libra Association, o wycofanie się z projektu. Armstrong odpowiedział:
Ta postawa wygląda na mocno antyamerykańską.
Rzeczywiście, senatorowie wysłali list do szefów trzech wielkich firm płatnościowych, w których wyrazili swoje krytyczne zdanie na temat Libry oraz postawy Facebooka. Pojawiły się również sugestie, że przed nimi trudne czasy w kwestiach regulacji ich działalności, nie tylko w związku z kryptowalutą, ale wszystkimi innymi aspektami:
Facebook usiłuje osiągnąć swój cel poprzez zaryzykowanie reputacją wszystkich firm, które zaangażował do swojego projektu, między innymi was. Jeżeli przyjmiecie ich ofertę, nie spodziewajcie się taryfy ulgowej ze strony ustawodawców.