Choć w natłoku ostatnich zdarzeń wielu zapomniało o Librze – stablecoinie Facebooka, warto powrócić do tego tematu. Projekt ten, pomimo problemów regulacyjnych wciąż stanowi zagrożenie dla... Bitcoina.

Najważniejsze informacje:
- John Vaz (ekonomista z MBA) uważa, że Libra stanowi dość ostrą konkurencję dla króla wśród kryptowalut. Wytypował on wady Bitcoina oraz zalety stablecoina przynależnego do giganta mediów społecznościowych
- Zdaniem Johna Vaza największą konkurencją dla BTC nie są cyfrowe waluty banków centralnych (CBDC), przy czym dodał, że nie niosą one żadnych korzyści poza transakcjami P2P
„Libra porusza się po koszmarach regulacyjnych”
Według Johna Vaza prawdziwym zagrożeniem dla Bitcoina może stać się Libra. Wskazując na to, uwypuklił wszelkie wady najpopularniejszej kryptowaluty, takie, jak problemy ze skalowalnością oraz charakter spekulacyjny. O ile ten pierwszy problem de facto jest rozwiązywany poprzez narzędzia takie jak Lightning Network (LN) w przypadku tego drugiego przed nami jeszcze długa droga...
Skorzystaj z okazji i dołącz do społeczności Tokeneo! Zarejestruj się na naszej giełdzie i odbierz prezent w postaci tokenów TEO!
Czy zatem Libra ma szansę stać się drugim Bitcoinem? Raczej nie powinniśmy jej do niego przyrównywać, ponieważ pomiędzy tymi dwoma wirtualnymi walutami (jeżeli mamy to rozpatrywać w kontekście pieniądza) znajduje się ogromna przepaść. Jednym z elementów jest, chociażby zaufanie ze strony użytkowników: podczas gdy Bitcoin ma charakter zdecentralizowany, za Librą stałoby stowarzyszenie Calibra. Z tego też względu trudno jest zestawić tego stablecoina w jednej lidze z BTC.
John Vaz uważa jednak inaczej. W jego opinii Libra to godny przeciwnik Bitcoina, między innymi ze względu na wysoką skalowalność sieci. Dodał przy tym, że projekt ten w dalszym ciągu boryka się z problemami regulacyjny, jednak jest to chwilowy koszmar, z którego wkrótce się wybudzi.
Libra nie jest martwa.
– posumował.
CBDC nie może stanowić konkurencji
Ekonomista z MBA podzielił się również swoją opinią na temat cyfrowych walut banków centralnych. Jego zdaniem nie będą one w stanie zagrozić kryptowalutom ani stablecoinom ze względu na to, iż odegrają rolę kół ratunkowych.
Co więcej, uważa on, że to Bitcoina oraz altcoinów banki powinny się obawiać. Podkreślił przy tym, iż w przypadku BTC nie można tworzyć pieniędzy za pomocą kredytu.
Mężczyzna ten zapewnił również, że CBDC nie mają żadnych zalet oprócz rozliczeń typu peer-to-peer, które są dostępne także za pomocą kryptowalut, zatem nie wniosłyby na rynek niczego nowego.
Cyfrowe waluty banków centralnych prawdopodobnie bardziej skupiałyby się na śledzeniu pieniędzy niż na zapewnianiu korzyści.
– spuentował.