
W najnowszej rozmowie z Wapniakiem Lech Wilczyński omawia ostatnie wydarzenia ze świata kryptowalut, ale także ocenę rynku po dwóch latach od bańki na Bitcoinie.
Wilczyński na samym początku przypomina o swoim niedawnym materiale, w którym wspominał o tym, że otwarcie rynku na mikrotransakcje może być motorem napędowym wartości Bitcoina. Dotychczas mikrotransakcje wydawały się zupełnie nieopłacalne ze względu na wysokie fee transakcyjne. W 2017 roku, kiedy powstawała bańka na Bitcoinie, zapotrzebowanie na transakcje było duże, a Lightning Network nie działało jeszcze wtedy na tak wielką skalę.
Wilczyński wspomina też o forku Bitcoina z 2017 roku, gdy na rynku pojawił się Bitcoin Cash, a kolejny rok później - Bitcoin SV. Rozłam powstał wewnątrz zwolenników Bitcoina, którzy zamiast zająć się promowaniem kryptowaluty, zaczęli się nawzajem zwalczać i prowadzić rozgrywkę na własny rachunek.
Cała branża w ostatnich tygodniach z zapartym tchem śledzi rozwój projektu Libra. Powstaje wiele obaw o chęć przejęcia sektora bankowego przez Facebook, ale także inne firmy wchodzące w skład konsorcjum Libra Association. Nagle jednak senatorowie USA wysyłają list do przedstawicieli Visa i Mastercard, w którym stawiają ultimatum - jeżeli nie zrezygnują z udziału w projekcie, Kongres przyjrzy się działalności ich firm.
Wilczyński zwraca uwagę, że korporacje nie mogą lekceważyć państwa, ponieważ nadal podlegają przepisom federalnym (lub stanowym).
Z drugiej strony mamy wciąż obecnego na rynku Tethera - stablecoina powiązanego z dolarem, który ostatnio zyskał na znaczeniu po kryzysie kryptowalut pod koniec września. Spełnia on funkcję elektronicznego dolara, a ponadto - zdaniem Wilczyńskiego - bardzo mocno uderzył w hegemonię tej waluty.
Zasadniczą zaletą Tethera jest szybkość wykonywania transakcji. Kiedy chcemy szybko wykonać przelew i niekoniecznie za niego płacić wysoką prowizję, z pomocą przychodzi właśnie USDT.
Zobaczcie całą rozmowę Wapniaka z Lechem Wilczyńskim na kanale VETO - link znajduje się poniżej. Zapraszamy!