Bank centralny Chin stwierdził, że Państwo Środka ma szansę na osłabienie roli dolara w międzynarodowym systemie finansowym na korzyść juana, o ile szybko wprowadzi swoją walutę cyfrową.

Czy Chiny będą pierwsze?
Chiny muszą stać się pierwszym krajem na świecie, który wyemituje tzw. cyfrową walutę banku centralnego (ang. Central Bank Digital Currency, w skrócie CBDC) – czytamy w artykule China Finance, magazynie prowadzonym przez Ludowy Bank Chin (PBOC).
W artykule podkreślono, że kraj "powinien przyspieszyć tempo (rozwoju CBDC), aby zająć pierwsze miejsce" w globalnym wyścigu o stworzenie i emisję cyfrowej wersji waluty narodowej. Jak twierdzą autorzy, w grę wchodzi walka o pozycję międzynarodową walut, ich rolę w rozliczeniach i handlu.
Efektem wprowadzenia cyfrowego juana byłyby znaczące zmiany w status quo w międzynarodowym systemie finansowym oraz szansa na przełamanie hegemonii dolara i umiędzynarodowienie juana. Zdaniem PBOC, emisja nowej waluty byłaby korzystna także dla krajowej polityki pieniężnej, co w dobie kryzysu jest szczególnie ważne.
Cyfrowy juan jest rozwijany już od sześciu lat. Obecnie testowany jest w największych państwowych bankach komercyjnych oraz korporacjach w wielu regionach kraju. Jednostka badawcza banku centralnego podobno złożyła już ponad 130 wniosków patentowych związanych z cyfrowymi walutami, ich emisją, obiegiem i powiązanymi aplikacjami.
Wyścig banków centralnych zaczął się na dobre
Swój cyfrowy pieniądz tworzy nie tylko Ludowy Bank Chin, ale i wiele innych banków centralnych. Szwecja, Francja i Bahamy to tylko nieliczne przykłady krajów, które testują obecnie CBDC – Bahamy planują emisję swojej waluty już w październiku. Na podobnymi projektami pracują także prywatne firmy, jak chociażby Facebook.
Wyniki swoich badań nad CBDC ma opublikować w nadchodzących tygodniach także Europejski Bank Centralny (EBC), choć nie podjął jeszcze decyzji, czy wyemitować cyfrowe euro.
Co z Polską? Krzysztof Piech, profesor Uczelni Łazarskiego powiedział w wywiadzie dla Bankier.pl, że na tym tle Polska prezentuje się "nijak". "W tym sensie, że podejście niektórych instytucji jest takie, że skoro nic nie musimy, to po co cokolwiek robić" – wskazuje Piech.
Choć jego zdaniem w świecie tradycyjnych finansów nie jesteśmy w stanie konkurować ze światowymi mocarstwami, to mieliśmy taką szansę w zakresie nowych technologii. Jak dodał Piech, "być może jeszcze nie wszystko stracone, ale musielibyśmy poczekać na zmianę podejścia władz do tego tematu".
Przeczytaj również: Cyfrowe waluty mogą zastąpić waluty fiat w kilku krajach do 2030 r.