Bill Clinton, były prezydent USA, był uczestnikiem jednego z panelów dyskusyjnych podczas konferencji Ripple’s Swell w San Francisco. „Gospodarka głupcze!” – tym hasłem Clinton porwał Amerykanów w swojej pierwszej kampanii wyborczej. Wielu jego zwolenników podkreśla, że jako lider Stanów Zjednoczonych wprowadził ten kraj - a przy okazji cały glob - w epokę informatyzacji. Miał to szczęście, że to za jego kadencji zachodziły rewolucyjne zmiany w kwestii cyfrowej gospodarki.

Blockchain, głupcze?
Dziś były prezydent ma ciekawe przemyślenia dotyczące technologii Blockchain. W czasie konferencji na scenie był z nim Gene Sperling, były doradca ds. polityki ekonomicznej w jego gabinecie, a następnie współpracownik Baracka Obamy. Spotkanie z Clintonem było podzielone na debatę i sekcję Q&A. W czasie pytań dyskutowano na temat głównie zagadnień związanych z cyberbezpieczeństwem, fintech, polityką zagraniczną, prawem do posiadania broni palnej, a nawet spraw dość trywialnych jak niedawno wydana książka ex-prezydenta. Dla zwolenników kryptowalut i sieci bloków dyskusja nabrała rumieńców, gdy ktoś zapytał Clintona o technologię Blockchain. Okazało się, że – choć sam żył w czasach rewolucji internetowej – dziś jest ostrożny w kwestiach nowoczesności. „Im bardziej rozwijasz nowe technologie, jak łańcuch bloków, sztuczna inteligencja, robotyk, tym bardziej odczuwalne będą dysproporcje dostępu” – zauważył. Clinton obawia się też samych walut cyfrowych. Wspomniał, że mogą być one wykorzystywane przez terrorystów przestępców i pomagać w praniu pieniędzy. Powiedział, że potrzebne jest wprowadzenie „inteligentnych starań, aby zidentyfikować negatywne strony” technologii. T
rzeźwo zauważył też, że „nie można stosować starego systemu regulacyjnego wobec nowej technologii”. - W efekcie zabijasz kurę znoszącą złote jajka – jak obrazowo ostrzegł słuchaczy. Jego słowa z jednej strony mogą być uznane za racjonalne. W końcu z kryptowalutami jest jak niemal z każdym przedmiotem. Cyfrowe waluty czy tokeny mogą być wykorzystane do celów szlachetnych (zbieranie datków na chore dzieci) lub związanych z przestępczością. Z drugiej strony, wypowiedź Clintona świadczy o tym, że nie śledzi on szczegółowo rynku walut cyfrowych. Niedawno bowiem sam Kongres opublikował raport, którego wynikało, że terroryści nadal preferują gotówkę i nie korzystają z monet mających oparcie w blockchainie.